Jakiś czas temu w Krakowie spotkałam wspaniałego człowieka- Tima Guénarda, a ostatnio sięgnęłam po jego książkę „Silniejszy od nienawiści”. Jeśli masz wrażenie, że z powodu trudnych doświadczeń, zranień ciężko Ci iść do przodu w życiu; jeśli nasłuchałeś/aś się psychologicznych teorii o DDA, DDD i innych nieszczęściach; jeśli wierzysz, że dzieciństwo warunkuje Twoje dorosłe życie i że w Twoim przypadku działa to na niekorzyść- koniecznie sięgnij po książkę Tima.
Tim jako małe dziecko został porzucony przez matkę, a potem był maltretowany przez ojca alkoholika, który skatował go tak, że zaledwie pięcioletni chłopczyk trafił w krytycznym stanie do szpitala, w którym spędził kolejne dwa lata. Patrzył, jak inne dzieci przyjmowały gości i dostawały prezenty; nim nikt się nie interesował. Marzył, by ktoś go adoptował, ale tak się nie stało; doszedł do wniosku, że nikt go nie chce, bo jest brzydkim dzieckiem. Dzieciństwo i młodość upłynęły mu po części w domach dziecka i poprawczakach, po części na ulicy, gdzie został młodocianym przestępcą. Siłę do walki o przetrwanie dawała mu nienawiść do ojca i pragnienie zemsty.
Dziś Tim ma dom i pasiekę w okolicy Lourdes, wspaniałą, kochającą rodzinę i jeździ po świecie, odwiedzając domy dziecka czy więzienia i dzieląc się swoją historią. Historią o tym, że najgorsze przeżycia mogą być nawozem, na którym wyrastają piękne kwiaty. O wolności, jaka płynie z przebaczenia. O Tym, Który jest silniejszy od nienawiści.
Nie chodzi o to, by udawać, że naszych zranień nie ma, że zawsze wszystko było ok. Właśnie z powodu swoich doświadczeń Tim może teraz pomóc innym. Jeśli nosisz w sobie zranienia, to dobrze się nimi zająć- przez rozmowę z przyjacielem, może także profesjonalną terapię. Jednak nie daj się w te zranienia zamknąć, nie daj przykleić sobie etykietki takiego czy innego syndromu! Pamiętaj, że jesteś kimś więcej.
To, co mnie porusza w historii Tima, to również osoby, które pojawiły się na jego drodze i pomogły mu zmienić kierunek. Policjant, który okazał mu trochę serca. Sędzina, która w niego uwierzyła. Także osoby z niepełnosprawnością intelektualną ze Wspólnoty Arka- osoby tak często niedoceniane i odrzucane w społeczeństwie- zmieniły spojrzenie Tima na świat, przyjmując go prostodusznie i z miłością. W tym kawałku mocno się odnajduję, bo ja także wiele otrzymałam od przyjaciół z niepełnosprawnością intelektualną, pracując w ChSON „Ognisko” i w Środowiskowym Domu Samopomocy „Świt”.
Dlatego każde spotkanie jest tak ważne. To, że kogoś nie odrzucimy, że ofiarujemy chwilę czasu, uważność, uśmiech, może zmienić czyjeś życie, a pośrednio życie wielu ludzi. I tego nam życzę!
Zachęcam do przeczytania książki Tima i do podzielenia się wrażeniami w komentarzu.